ZAPOWIEDŹ:
Przed mundialem wydawało się, że Niemcy dysponują lepszą drużyną niż "Trójkolorowi", ale w Brazylii francuscy piłkarze spisują się znakomicie. Nie mieli żadnych problemów w fazie grupowej (3:0 z Hondurasem, 5:2 ze Szwajcarią i 0:0 z Ekwadorem), a w 1/8 finału pokonali Nigerię 2:0. I to w regulaminowym czasie, co było rzadkością w tej fazie turnieju.
W efekcie reprezentacja, która poprzednie mistrzostwa (w RPA) zakończyła na ostatnim miejscu w grupie, teraz stała się jednym z faworytów.
"Nie możemy pozwolić, aby nasze zaufanie we własne umiejętności zamieniło się w arogancję. Piłkarze mają prawo do swoim marzeń, każdy ma. Ja jednak generalnie jestem pragmatykiem i realistycznie patrzę na świat. A naszą rzeczywistością są Niemcy w piątek" - podkreślił selekcjoner Didier Deschamps.
Rywale mają na razie nieco większe kłopoty. Wprawdzie również wygrali swoją grupę z dorobkiem siedmiu punktów, ale zachwycili tylko w meczu z Portugalią, którą pokonali aż 4:0. Następnie zremisowali z Ghaną 2:2 i pokonali USA 1:0. W 1/8 finału niespodziewanie męczyli się z Algierią, zwyciężając dopiero po dogrywce 2:1.
"Takie mecze zdarzają się w turnieju i po prostu trzeba wówczas walczyć po swojemu. Nie można zawsze grać fantastycznego futbolu" - stwierdził trener Niemców Joachim Loew.
Po meczu z Algierią krytykowana była szczególnie defensywa jego reprezentacji. "W spotkaniu z Francją trzeba zagrać lepiej" - przyznał opiekun trzeciej drużyny poprzedniego mundialu.
Dobrą informacją dla Loewa jest poprawiająca się sytuacja kadrowa. Nie licząc Shkodrana Mustafiego, dla którego mundial już się skończył (kontuzja mięśnia uda), selekcjoner Niemców będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Do zdrowia wrócili Mats Hummels i Lukas Podolski, obaj wzięli już udział w środowym treningu.
Dotychczas reprezentacje Francji i Niemiec (wcześniej jako RFN) spotkały się 25 razy. "Trójkolorowi" wygrali 11 razy, ich rywale ośmiokrotnie. Sześć razy padł wynik remisowy.
W rywalizacji w mistrzostwach świata lepiej wyglądają jednak statystyki Niemców, którzy wyeliminowali Francuzów w półfinale w 1982 roku (pierwszy w historii MŚ mecz zakończony serią rzutów karnych, po dogrywce było 3:3) oraz cztery lata później (2:0). Z kolei "Trójkolorowi" okazali się lepsi w 1958 roku, wygrywając w meczu o trzecie miejsce aż 6:3.
Do historii, nie tylko z racji rzutów karnych, przeszedł szczególnie mecz z 1982 roku. Do dzisiaj wspomina się brutalny faul Haralda "Toniego" Schumachera na Patricku Battistonie, za który niemiecki bramkarz nie został ukarany. Francuski piłkarz miał m.in. złamane żebra, uszkodzone kręgi i stracił dwa zęby.
Po raz ostatni obie drużyny spotkały się 6 lutego 2013 roku, gdy w towarzyskim meczu Francja przegrała u siebie 1:2.
Piątkowy ćwierćfinał na Maracanie będzie również starciem dwóch gwiazd tego mundialu - Thomasa Muellera i Karima Benzemy. Piłkarz Bayernu Monachium strzelił już cztery gole w turnieju, natomiast francuski napastnik Realu Madryt - trzy.
Mecz w Rio de Janeiro rozpocznie fazę ćwierćfinałową mistrzostw w Brazylii.
Przypuszczalne składy (1/4 finału, piątek, godz. 18 czasu polskiego, Rio de Janeiro):
Francja: 1-Hugo Lloris - 2-Mathieu Debuchy, 4-Raphael Varane, 5-Mamadou Sakho, 3-Patrice Evra - 8-Mathieu Valbuena, 6-Yohan Cabaye, 14-Blaise Matuidi, 19-Paul Pogba, 9-Olivier Giroud - 10-Karim Benzema.
Niemcy: 1-Manuel Neuer - 20-Jerome Boateng, 5-Mats Hummels, 17-Per Mertesacker, 4-Benedikt Hoewedes - 19-Mario Goetze, 7-Bastian Schweinsteiger, 16-Philipp Lahm, 18-Toni Kroos, 8-Mesut Oezil - 13-Thomas Mueller.
Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna).
ps